konik (58 postów dotychczas) | | Runda jesienna u juniorów dobiegła końca. Juniorzy nie kwapią się żeby przyjść na trening a co dopiero jakby mieli zagrać mecz. Już przed sezonem były spekulacje na teamt juniorów , czy wogule jest sens żeby ich zgłaszać. Co się okazuje na koniec I rundy chłopaki pokazali(nie wszyscy) że zgłaszanie ich do rozgrywek było raczej niepotrzebne. Większośc nie traktuje piłki nożnej na ich poziomie poważnie, tzn. mają jakiś sposób na oderwanie się od szarej rzeczywistości, zapomnienia o problemach w szkole, a nie wszyscy doceniają ,że ktoś biega załatwia żeby mieli warunki do trenowania, grania. Olewają to wszystko. Jak się okaże ,że za rok nie będzie już juniorów to dopiero im się oczy otworzą. Z tej całej sytuacji szkoda trampkarzy których jest dośc sporo i którym przede wszystkim zależy na trenowaniu i graniu, widać ,że czerpią oni wiele satysfakcji. Przed sezponem była rozmowa ,że albo juniorzy albo trampkarze, Juniorzy zdeklarowali się ,że będą chodzić na trenigi po czym w okresie trwania rundy jesiennej było ich jak na lekarstwo. A co niektórzy juniorzy zachowują się jak by nie byli facetami tylo kobietami, zbyt szybko się załamują.
Kiedyś to pamiętam jak byłem juniorem to w Niepruszewie na stadionie nie było światła i w jesienno-zimowym okresie żeśmy busem zapakowanym po brzegi jeździli do Buku na oświetlony stadion żeby tam przeprowadzić trening. Na pewno było to bardziej trudne niż w dzisiejszym czasie kiedy na naszym stadionie jest prąd i można przeprowadzić trenig. Wracając do prądu kiedyś to się o świece przebieraliśmy i było dobrze, teraz mamy szatnie wyposażoną w światło. Taka była i jest i będzie mentaloność pokolenia kolegów z którymi wspólnie tworze zespół seniorów. A jacy są juniorzy to niech pozostanie to bez komentarza. |